Wróciłam do malowania portretu Dr House. Dr House jest moja ulubioną postacią serialową. Jest to postać kontrowersyjna ale co mnie się w nim podoba to fakt, że jest on tak wybitnym specjalistą, że może sobie pozwolić na różne wybryki. Nie to że pochwalam takie zachowanie. Chamskie zachowanie dr House to jest atrakcja serialu i bez tego serial byłby nudny. Niemniej jednak warto dążyć do tego aby stać się tak cenionym specjalistą w jakiejś dziedzinie.
Kiedyś ćwiczyłam portrety malując celebrytów. Jednak fascynacja celebrytami w moim przypadku dawno minęła. Można ich podziwiać za talent, a przede wszystkim sposób bycia, który powoduje, że są podziwiani przez innych. Ale czy na pewno należy im bić czołem. Raczej nie. Ja już z tego wyrosłam. Ponadto malowanie portretów celebrytów jest niezbyt ciekawe. Korzysta się głównie ze zdjęć, które niestety są w większości wystylizowane w programach graficznych, do tego twarze są najczęściej en face. Dlatego nie stanowią dobrego modela do malarstwa. Ale dlaczego nie. Zależy co kto lubi.
Uwielbiam malować portrety ludzi różnymi technikami ale zdecydowanie większą przyjemność sprawia molowanie prawdziwych ludzi, z ich zmarszczkami i bagażem życia wypisanym na twarzy. Wbrew pozorom piękne, zmienione na photoshopie, twarze celebrytów nie dają pola do popisu dla malarza.
Fazy powstawania portretu.